Wyrzucanie. Przedmiotów, ubrań, książek, wspomnień. Porządkowanie. Mieszkania, przestrzeni, głowy. Zapominanie. Sytuacji, emocji, twarzy. Tak wygląda odchodzenie. Dla tych, co zostali.
Gdy umiera czÅ‚owiek nagle rzeczy, które byÅ‚y niezbÄ™dne, konieczne, przydatne, bez których nie można siÄ™ byÅ‚o obejść albo takie, które przechowywaÅ‚y w sobie zamkniÄ™te uczucia nagle stajÄ… siÄ™ kupÄ… rupieci. Gdy umiera matka to, co przed chwilÄ… byÅ‚o osobiste, zbierane przez lata, odkurzane co tydzieÅ„, przestawiane jej rÄ™kÄ…, pieczoÅ‚owicie przechowywane zostaje pozbawione ochronnego pÅ‚aszcza wspomnieÅ„, sentymentu, emocji. Jej pÅ‚aszcz, do którego przytulaÅ‚eÅ› twarz w odruchu zawstydzenia staje siÄ™ paltem zjedzonym przez mole. Szal z zapachem zwietrzaÅ‚ych perfum, z woniÄ… starego ciaÅ‚a nie okrywa już ramion. Książki zbierane, ustawiane w tajemny sposób na półce sypiÄ… siÄ™ żółciÄ… kartek. W albumie (kto jeszcze trzyma album w dzisiejszych czasach?) same nieznane postacie. TrzymajÄ… ja za rÄ™kÄ™, pozujÄ… na skale (chyba w Tatrach), uÅ›miechajÄ… siÄ™ do kogoÅ› za aparatem. Kochanej Irence – Janek. Sopot 58′. Kim do cholery byÅ‚ Janek? Już wiesz, że nie zapytasz, bo nie pytaÅ‚eÅ›, kiedy byÅ‚ czas, a teraz już tylko możesz zakląć pod nosem. To co byÅ‚o ważne dla niej, dla ciebie jest tylko przedmiotem, listem od nieznajomego, zleżaÅ‚ym weÅ‚nianym swetrem. I pamiÄ™tasz jÄ…, jak w grudniowy poranek spieszyÅ‚a siÄ™ do pracy ciÄ…gnÄ…c ciÄ™ za rÄ™kÄ™ i miaÅ‚a na sobie ten sweter. A pamięć tak samo zleżaÅ‚a rozmywa to, co do niedawna byÅ‚o jasne i wyraźne.
Marcin Wicha zabiera czytelnika w swoje bardzo intymne spotkania z matką. Z jej szafą, z jej książkami i z jego czasem godzenia się z nieobecnością. Subtelność tej opowieści nie pozwala na wywalenie emocji, rozpacz, niezgodę. Jest raczej pamiętnikiem z rozstania, z rzeczy niezrobionych, z niewypowiedzianych słów, z urywków książek. Z patrzenia w nowy sposób na postać, bliską i daleką zarazem. To co kiedyś irytowało traci swoją moc, to z czego byliśmy dumni podwaja się jeszcze, a codzienność staje się zdumieniem pomieszanym z zachwytem, jak silną i mądrą była osobą. Jak życie według własnych zasad stało się dla dorosłego dziecka powodem do ucieczki i zadumy. Powolne odkrywanie przesłon pamięci, za którymi kryją się urywki wspomnień, cytaty z ulubionych książek i filmów,
Rzeczy, których nie wyrzuciÅ‚em / Marcin Wicha. – Kraków: Karakter, 2017.